To mój pierwszy olejek do pielęgnacji włosów. Ciężko było znaleźć zielony, w drogeriach widziałam wszystkie oprócz tego, ale udało się.
Opakowanie zawiera 100 ml olejku o przyjemnym zapachu, butelka posiada zabezpieczenie przed ściekaniem olejku po butelce, dlatego opakowanie nie tłuści się od zewnątrz.
Skład: Vegetable Oil, SC-CO2-extract Arctium Lappa (Burdock), Melaleuca Alterniofolia (Tea Tree) Essential Oil, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Essential Oil, BHT.
Sposób użycia: ciepły olejek delikatnie wetrzeć w skórę głowy u nasady włosów i pozostawić na ok. 20-30 min. Następnie umyć włosy szamponem. Powtarzać zabieg 1-2 razy w tygodniu.
Produkt ma za zadanie usunąć łupież, wzmocnić włosy, odżywić cebulki i zlikwidować łojotok.
Olejek na początku stosowałam według zaleceń, jednak później odkryłam wygodniejszą metodę (u Anwen), czyli serum olejowe w spray'u.
Wykonanie: należy zmieszać w równych częściach olejek, wodę i odżywkę do włosów w butelce z atomizerem. Przed każdym użyciem trzeba wstrząsnąć, aby uzyskać jednolitą emulsję.
Źródło: http://www.anwen.pl/2012/11/serum-olejowe-w-sprayu-dla-leniwych.html
Obecnie nie mam problemu z łupieżem, także nie wypowiem się co do działania przeciwłupieżowego.
W moim przypadku olejek dobrze wpływa na włosy, przy regularnym olejowaniu są gładkie, lśniące i widocznie mocniejsze.
Olejek jest bardzo wydajny, kupiłam go w małej, niesieciowej drogerii za 5,70 zł, także cena jest kolejną zaletą.
Na pewno kupię ten olejek ponownie i chętnie wypróbuję też inne warianty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz