czwartek, 31 lipca 2014

Denko: czerwiec + lipiec


1. Avon, planet spa, maseczka do twarzy peel-off z lilią wodną.
Po użyciu maseczki skóra jest jaśniejsza i czysta, ale bez efektu wow. Maseczka ładnie pachnie, nie ma problemu z jej równomiernym nałożeniem, ściąga się w jednym kawałku, jednak jeśli maźniemy jakieś włoski, na przykład brwi, to lepiej w tym miejscu zmyć maseczkę, bo zerwanie boli. Jeśli chodzi o konsystencję i ściąganie jest bardzo podobna do wycofanej już maseczki sake i ryż, czy jakoś tak.
Nie kupię ponownie.

2. BeBeauty, płyn micelarny.
Regularnie kupuję, jest delikatny, nie podrażnia nawet oczu.
Kupię ponownie.

3. Ombra, matujący krem do twarzy z filtrem 50.
Bardzo ładnie pachnie, jest to biały krem o lekko lejącej konsystencji, jak mleczko. Nie bieli twarzy, dobrze chroni przez wysoki filtr, jedyny minus to brak matowienia.
Nie wiem czy kupię ponownie (nie spotkałam go w Polsce).


4. Joanna, naturia, peeling myjący z gruszką.
Ślicznie pachnie, ale słabo zdziera. Musiałam używać go w ogromnych ilościach na raz, żeby poczuć, że ścieram martwy naskórek, a nie go głaskam :D
Nie kupię ponownie.

5. Avon, czekoladowy scrub do ciała.
Nie wiem co za idiota nazwał ten produkt peelingiem. To coś nie spełnia swojej podstawowej funkcji. Jest to ładnie pachnący (coś między kawą, a czekoladą) kremowy glut. Używałam w dużych ilościach, żeby jak najszybciej zużyć. Przy masowaniu tym czymś skóry kawałki spadają do brodzika i trzeba to zmywać (nie rozpuszcza się pod strumieniem wody).
NIE kupię ponownie.

6. Avon, senses, żel pod prysznic waterfall.
Żele pod prysznic z tej serii wysuszają mi skórę, ale mają tak świetne zapachy, że co jakiś czas je kupuję. Ten żel pachnie mi herbatą z cytryną. Śliczny zapach. Szkoda, że został wycofany.
Nie kupię ponownie (chyba, że pojawi się znów w sprzedaży).


7. Avon, planet spa, mus do ciała tajski kwiat lotosu.
Piękny zapach (wg mnie kokosowy), przyjemna konsystencja, dobre nawilżenie, ale może zostawiać białe smugi. Czytałam o tym, ale nie wiedziałam o co chodzi, bo nigdy się nic takiego nie działo. Dowiedziałam się podczas kąpieli. Zwykle używam gąbki Syrena, ale tego dnia rano depilowałam nogi i z uwagi na podrażnioną skórę, nogi umyłam samym żelem, bez użycia gąbki. Po kąpieli zauważyłam białe smugi na nogach, nie miałam pojęcia co to, ale przypomniałam sobie, że dzień wcześniej smarowałam się tym musem, on był winowajcą :D
Kupię ponownie (seria została wycofana, ale wróciła).

8. Joanna, żel pod prysznic z ekstraktem z miodowego melona.
To mój ulubiony żel do golenia. Ładnie pachnie, zapobiega podrażnieniom, jest wydajny i niedrogi.
Kupię ponownie.

wtorek, 29 lipca 2014

Biały Jeleń: krem do twarzy i balsam do ciała - jednak nie to samo

Parę dni temu pisałam o moim odkryciu (link), że krem do twarzy i balsam do ciała z serii Łagodzenie to ten sam produkt (ten sam skład). Napisałam w tej sprawie do firmy Biały Jeleń, oto odpowiedź:

Witam serdecznie, Krem do twarzy i balsam do ciała to dwa różne kosmetyki, mimo iż skład INCI na obu produktach jest taki sam. Należy pamiętać, że skład INCI to nie receptura kosmetyku. Aby to zobrazować przedstawię przykład: W recepturze jednego produktu mamy: wodę do 100%; 10% oleju z migdałów, 5 % gliceryny i 3% pantenolu; w drugim te same składniki ale o składzie: wodę do 100%; 7,5% oleju, 7% gliceryny oraz 6% pantenolu ( pomijam dodatki takie jak emulgatory, kompozycjhe zapachowa, konserwanty itp) Zapis INCI dla obu receptur bedzie taki sam: (Ingrediens: Aqua; Prunus Amygdalus Dulcis Oil; Glycerin; Panthenol), jednakże właściwości obu produktów bedą całkowicie różne: receptura 1 będzie bardziej natłuszczająca, natomiast druga nawilżająca. Mam nadzieję, iż rozwiałam Pani wątpliwości. Pozdrawiam Ewelina D.

Przyznaję się bez bicia :) nie pomyślałam o tym pisząc tamtego posta. Zamieszczam wiadomość, żeby nikt nie czuł się wprowadzony przeze mnie w błąd.

niedziela, 27 lipca 2014

Manhattan, soft mat lipcream, 53M, 54L, 45H

Od góry: 53M, 54L, 45H.

Matowe pomadki w kremie Manhattan. Kupiłam w drogerii internetowej za grosze i nie żałuję! Najpierw kupiłam kolor 54L, na zdjęciu wyglądał czerwono, więc troszkę się rozczarowałam... ale okazało się, że ten róż jest ładny, a nigdy nie używam różowych szminek (to znaczy jeśli nałożę ją bardzo oszczędnie, nie jest tak bardzo różowa :D tylko bardziej podkreślająca naturalny kolor ust), szybko dokupiłam jeszcze 2 kolory, tym razem prawdziwą czerwień i koral.

Od lewej: 53M, 54L, 45H.

Szminki są w formie musu, szybko wysychają i stają się matowe, są trwałe, nieklejące i nie zostawiają śladów! Cieszę się, że je odkryłam, dla mnie to hit :)

sobota, 26 lipca 2014

Biały Jeleń, czyli jak sprzedać 2 razy to samo

Lubię kosmetyki Biały Jeleń z serii Łagodzenie, niedawno uzupełniłam kolekcję i mam już całą serię. Jakiś czas temu zaczęłam się zastanawiać (ale oczywiście zawsze zapominałam sprawdzić) czy balsam do ciała i krem do twarzy nie mają dość podobnych składów, bo wyglądają i działają tak samo.


Dzisiaj w końcu porównałam składy i opakowania i jedyne czym się różnią te 2 kosmetyki to nazwa i pojemność. Skład jest dokładnie taki sam, taka sama kolejność substancji.


Skład:
Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Coco-Caprylate, Cetearyl Alcohol, Dicetyl Phosphate, Ceteth-10 Phosphate, Panthenol, Isopropyl Myristate, Hydroxethyl Urea, Isododecane Hydrogenated Tetradecenyl/Methylpentadecene, Imperata Cylindrica (Root) Extract, Glycerin, PEG-8, Carbomer, Sorbitol, Dipropylene Glycol, Boswellia Serrata Gum, Sodium Polyacrylate, Isotridecyl Isononanoate, Trideceth-6, Triethanoloamine, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum.

Opis z tyłu opakowania też jest dokładnie taki sam (poza nazwą kosmetyku i objętością). 

Recenzja balsamu jest tu, więc nie będę pisać osobnej dla kremu do twarzy ;) powiem tylko w skrócie: pasuje mi, nakładam zwykle na noc, ale dość dobrze się wchłania - można stosować na dzień, nie zapycha, nie wysusza, nie uczula, nie powoduje świecenia, nawilża i koi (normalnie prawie ideał :D)

Zainteresowanym radzę kupić balsam do ciała - ok. 12 zł za 200 ml, natomiast krem do twarzy kosztuje ok. 9 zł za 100 ml.

W serii jest jeszcze płyn micelarny, żel pod prysznic i krem do rąk (sprawdzałam, krem do rąk ma inny skład).

piątek, 18 lipca 2014

Vichy, idealia life serum - przestroga

To nie będzie recenzja tylko krótka przestroga dla osób z wrażliwą/alergiczną skórą. Przetestowałam (dzięki bogom!) tylko próbkę.

Idealia life serum według producenta:
Serum idealizujące dla każdego typu skóry, nawet wrażliwej.
Pierwsze serum idealizujące od Vichy aby spektakularnie poprawić jakość skóry. Serum tak silne, że chroni jakość skóry nawet zniszczonej codziennym stylem życia: stres, zanieczyszczenia, promienie UV, nieodpowiednia dieta.

Jak działa? Świeża skóra, wyrównany koloryt, wypoczęte rysy twarzy, zmniejszone pory.

Skład:
aqua, glycerin, cyclohexasiloxane, isopropyl isostearate, octyldodecanol, dicaprylyl ether, sodium tetrahydrojasmonate, dimethicone, dipropylene glycol, polymethyl methacrylate, ci 17200 / red 33, ci 15985 / yellow 6, ci 77891 / titanium dioxide, mica, carbomer, sodium hyaluronate, sodium hydroxide, silica, phenoxyethanol, adenosine, poloxamer 338, ammonium polyacryldimethyltauramide / ammonium polyacryloyldimethyltaurate, disodium edta, capryloyl salicylic acid, polysilicone-11, parfum, code fil: B160458/2

Produkt dla osób 25+


Moja opinia:
Cała seria kojarzy mi się z serią anew vitale Avon - też różowa, też 25+ i też przyjemnie pachnie, ale seria anew vitale lubi się z moją skórą.

Po nałożeniu serum na twarz wszystko było ok... przez 2 minuty. Po tym czasie twarz zrobiła się czerwona i piekąca. Dla skóry "nawet wrażliwej"? Ha, ha, ha. Bardzo śmieszne. Musiałam natychmiast zmyć to coś z twarzy.
Nigdy więcej.

sobota, 5 lipca 2014

Czerwcowe zakupy

Denka czerwcowego nie będzie, bo wykończyłam 2 kosmetyki :D coraz częściej więcej kupuję niż zużywam, mam nadzieję, że to tylko chwilowe ;)



1. Lirene, balsam brązujący do jasnej karnacji. Wybrałam na podstawie wizażu ;)

2. Manhattan, lotus effect, limmering lime.

3. Rimmel, salon pro, 557 yes sir!

4. Rimmel, salon pro, 431 stormy skies.

5. Rimmel, salon pro, Kate 317 hip hip.

6. Astor, lacque deluxe, 840 creamy coral.

Wszystkie lakiery miałam już na paznokciach, kolory są piękne, niestety mój aparat nie chciał tego uchwycić, ale może jeszcze się uda :) Kupiłam je wszystkie przez allegro za grosze :)

7. Avon, zegarek Judith. Z programu - cieszę się, że się na niego załapałam, bo jest naprawdę ładny!


8. Avon, planet spa, maska do włosów z jagodami acai. Bardzo ładnie pachnie.

9. Avon, senses, żel pod prysznic garden of eden. Te żele wysuszają mi skórę i za każdym razem postanawiam więcej nie zamawiać, ale mają cudne zapachy i wciąż zamawiam :D

10. Avon, Instinct. 

11. Avon, naturals, żel pod prysznic jagoda i orchidea. Również ładnie pachnie.


12. Avon, naturals, mgiełka jagoda i orchidea. Na osobnym zdjęciu, bo dotarła do mnie z późniejszym zamówieniem.

13. Astor, perfect stay lip tint & care, 151 blushing rose.

14. Astor, perfect stay lip tint & care, 300 nude sweetness. 

15. Manhattan, soft mat lipcream, 54L.

Pomadki również z drogerii internetowej, niestety pomadka Manhattan na zdjęciu wyglądała na czerwoną, a jest różowa :( ale używana w bardzo małych ilościach podkreśla kolor ust. No i mimo, że jest w formie błyszczyka.... nie klei się! Na pewno skuszę się jeszcze na inne kolory (mam na oku 45 - faktyczna czerwień i 53 - koral). Pomadki Astor mają ładne, raczej delikatne kolory, są w formie pisaka, a z drugiej strony mają wazelinę/coś wazelinopodobnego w sztyfcie, dla nawilżenia ust.
Postaram się pokazać je niebawem na zdjęciach :)


16. Avon, kosmetyczka Hallie.


17. Biały Jeleń, balsam do ciała. To już drugie (i na pewno nie ostatnie) opakowanie, recenzja tu.

18. Neutrogena, balsam do ciała z maliną nordycką. Też drugie opakowanie, bardzo lubię ten balsam za zapach i działanie.

19. Anida, krem do rąk z oliwą z oliwek. Jak wyżej :D też trzecie opakowanie. Fajnie pachnie, nawilża, szybko się wchłania i kosztuje 2,50 (na doz.pl)  - czego chcieć więcej? ;)


20. Collection 2000, cienie do powiek night jewels. Kupione w Danii, nie wiem czy w Polsce są dostępne.

21. Gosh, cień do powiek cyanic. Jak wyżej. Kolor na żywo jest odrobinę ciemniejszy i lekko wpadający w fiolet. Postaram się go dokładniej pokazać niebawem.

22. Gąbka do pielęgnacji twarzy. Z rossmanna. Od dłuższego czasu chciałam kupić nową, ale zawsze były tylko twarde (szczelnie zapakowana jest miękka, bo ma jakiś płyn w środku, po każdym użyciu po wyschnięciu twardnieje. Stwierdziłam, że poczekam, aż zamówią świeże - szczelnie zapakowane i się doczekałam :) ).

23. Isana, żel do golenia sensitiv. Zawsze używam żelu Joanna z miodowym melonem, ale często widzę na blogach żele i pianki Isana i postanowiłam wypróbować, korzystając z promocji (6,99 zł o ile dobrze pamiętam) postanowiłam wypróbować - wybrałam żel, bo pianek nie lubię.

No i to by było na tyle :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...